Wiadomości

Nietrzeźwy kierujący, przy którym znaleziono narkotyki

Data publikacji 05.12.2016

Rybniccy policjanci dzięki reakcji świadka, wykluczyli z jazdy kolejnego nietrzeźwego kierowcę. Tym razem amatorem jazdy na "podwójnym gazie" okazał się 31-latek bez uprawnień, który miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Podczas kontroli, mundurowi ujawnili i zabezpieczyli u mieszkańca Czerwionki-Leszczyzny narkotyki.

W sobotę, około 22.30 rybniccy policjanci zostali wezwani na ulicę Kotucza, w związku ze zgłoszeniem o nietrzeźwym kierującym. Na miejscu mundurowi z prewencji zastali zgłaszającego. Mężczyzna przekazał policjantom, że na rondzie Wileńskim zauważył samochód marki Rover, którego kierujący jechał „zygzakiem”. Ponadto na skrzyżowaniu z ulicą Rudzką, stracił panowanie nad autem i wjechał na chodnik, a następnie na parking. Tam świadek zablokował mu drogę ucieczki i zadzwonił na policję. W tym momencie z samochodu od strony kierowcy wyszedł mężczyzna, a od strony pasażera kobieta. Oboje uciekli. Po kilku minutach stróże prawa zatrzymali te osoby.

W trakcie legitymowania i kontroli, mundurowi ujawnili u 31-letniego mieszkańca Czerwionki-Leszczyny woreczek w którym znajdował się biały proszek, który po przebadaniu testerem narkotykowym wykazał w swoim składzie pochodne amfetaminy. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości 31-latka. Wynik badania na alkomacie wykazał w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu, pobrano mu również krew do badania. Podczas sprawdzenia w bazach policyjnych okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Podejrzany został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Mieszkaniec Czerwionki-Leszczyny usłyszał zarzut posiadania przy sobie substancji psychotropowej w postaci amfetaminy oraz prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Podejrzany dobrowolnie poddał się karze.

Dziękujemy świadkowi, który zareagował w tej sytuacji. Dzięki temu policjanci zatrzymali pijanego kierującego, który mógł doprowadzić do tragedii na drodze. Postawa, którą zaprezentował zgłaszający jest godna naśladowania. Mamy nadzieję, że będzie to przykład dla innych osób, które w podobnej sytuacji nie zawahają się powiadomić stróżów prawa.

 

Powrót na górę strony